WiedzieÄ wiÄcej
Uwaga: zĹy Troll!
Autor: Ewa Inn, data dodania: 23-08-2009DziĹ do Internetu dostÄp ma praktycznie kaĹźdy. Przyczyny, dla których ludzie goszczÄ na forach lub czatach sÄ nie do zliczenia. Wypada mieÄ nadziejÄ, Ĺźe najczÄĹciej jest to chÄÄ porozmawiania z innymi internautami, wyraĹźenia swoich opinii lub beztroskiej zabawy za pomocÄ sĹowa pisanego.
Problem jednak w tym, Ĺźe nie kaĹźdego bawi to samo. Jednym sprawia przyjemnoĹÄ kulturalna zabawa przy zachowaniu wszelkich zasad obowiÄ zujÄ cych w wirtualnej rzeczywistoĹci, inni rozkoszujÄ siÄ jednak terroryzowaniem otoczenia.
KiedyĹ dostÄp do Internetu miaĹa garstka ludzi. W tej maĹej, zamkniÄtej spoĹecznoĹci respektowanie kanonów przyzwoitego zachowania byĹo czymĹ naturalnym i oczywistym. DziĹ wydaje siÄ, Ĺźe coraz wiÄcej internautów nie wie lub nie chce wiedzieÄ o istnieniu Netykiety, czyli zbioru zasad obowiÄ zujÄ cych w Internecie, której jednym z najpowaĹźniejszych pogwaĹceĹ jest internetowa kĹótnia. Coraz wiÄcej osób czuje siÄ w Necie jak ryba w wodzie, a zdajÄ c sobie sprawÄ z anonimowoĹci i bezkarnoĹci, jest przekonana, Ĺźe moĹźe pozwoliÄ sobie na kaĹźde zachowanie, nawet a moĹźe zwĹaszcza na takie, które w Ĺwiecie realnym byĹoby niemoĹźliwe.
Czat dla wszystkich
Dzieciak caĹe popoĹudnie spÄdza samotnie w domu. ObejrzaĹ juĹź jakiĹ film, przerzuciĹ niedbale kilka stron komiksu, zastrzeliĹ tuzin zbirów w grze komputerowej i zabrakĹo juĹź pomysĹów na zabawÄ. OlĹniĹo go jednak - pod prowokujÄ cym nickiem wpada na czat peĹny jego rówieĹników i zaczyna "jazdÄ".
Podchmielony klient pubu, któremu uciekĹ wĹaĹnie autobus, stoi na przystanku i marznie. ZauwaĹźa kafejkÄ internetowÄ , do której wchodzi, aby poczekaÄ na kolejny autobus. Zasiada przed komputerem i zastanawia siÄ czym wypeĹniÄ wykupione póĹ godziny. No tak! Czat to miejsce, gdzie coĹ siÄ dzieje! CóĹź za przyjemnoĹÄ dokuczaÄ ludziom przez caĹe trzydzieĹci minut za jedyne dwa zĹote. OczywiĹcie im styl wypowiedzi bardziej rynsztokowy, tym zabawa przedniejsza.
Rozgoryczona dziewczyna pĹacze przy komputerze, bo wĹaĹnie przeczytaĹa list od chĹopaka, w którym napisaĹ, Ĺźe rzuca jÄ dla innej. Po przeanalizowaniu sytuacji, rozpacz przeradza siÄ w zĹoĹÄ. KogoĹ trzeba ukaraÄ! Kogo? Na czacie jest tyle kobiet, a to przecieĹź one sÄ winne odejĹcia jej chĹopaka. Po chwili jest juĹź zalogowana w jakimĹ pokoju tematycznym dla kobiet i z rozkoszÄ pastwi siÄ nad kaĹźdym ĹźeĹskim nickiem.
Nie ma co siÄ oszukiwaÄ, Ĺźe powyĹźsze przykĹady sÄ najwiÄkszym koszmarem czatowego Ĺźycia towarzyskiego. Tacy ludzie sÄ jedynie niczym komary brzÄczÄ ce nad uchem. PrzylatujÄ znikÄ d, ukÄ szÄ i znikajÄ usatysfakcjonowane. O wiele groĹşniejszÄ zmorÄ sÄ wyspecjalizowani w sianiu fermentu, wyrachowani, podstÄpni, natarczywi i nieustÄpliwi czatowi adwersarze. Na czacie sÄ najczÄĹciej staĹymi bywalcami, logujÄ cymi siÄ pod tym samym nickiem, który po czasie staje siÄ rozpoznawalnÄ markÄ , niosÄ cÄ ze sobÄ swoisty styl, poziom i sĹawÄ, na którÄ przecieĹź ciÄĹźko zapracowali.
Co bystrzejszy osobnik potrafi owinÄ Ä sobie wokóĹ palca czÄĹÄ "wielbicieli", którzy zafascynowani jego nietuzinkowoĹciÄ , starajÄ mu siÄ ze wszech miar przypodobaÄ, wielbiÄ go, wspierajÄ i chroniÄ przed atakami opozycji. W taki oto sposób zgrana dotÄ d grupa uĹźytkowników dzieli siÄ na dwa skĹócone obozy, a beztroska zabawa przeradza siÄ w wojnÄ, która czasem wrÄcz (o zgrozo!) wykraczaÄ poza wirtualny Ĺwiat. Na pocieszenie moĹźna by rzecz, Ĺźe Internet nierychliwy ale sprawiedliwy, a co za tym idzie panowaniu nawet najbardziej wytrwaĹych speców od obrzydzania zabawy w Necie równieĹź przychodzi kiedyĹ kres.
Trolling czyli jak zajĹÄ internautom za skórÄ
PrzesyĹanie obraĹşliwych, wrogich lub kontrowersyjnych wiadomoĹci w Internecie w celu wzniecenia kĹótni, doczekaĹo siÄ swojej nazwy. Trolling to wĹaĹnie okreĹlenie zachowania osób, które prowokujÄ dyskusjÄ, doprowadzajÄ c do szumu wokóĹ swojej osoby. Troll nigdy nie przyznaje siÄ do winy, uporczywie udowadnia, Ĺźe jedynie on ma racjÄ, obrzuca obelgami tych, którzy wykazali jego bĹÄdy, wytacza argumenty nie zwiÄ zane z tematem dyskusji (wiek rozmówcy, wyglÄ d, pĹeÄ, popeĹniane bĹÄdy ortograficzne, czy choÄby literówki ), a przy tym czÄsto przedstawia siebie jako ofiarÄ, przeciwko której wszyscy (nie wiedzieÄ czemu) sprzysiÄgli siÄ, ĹÄ cznie z administratorami serwisów, których interwencje w mniemaniu trolla sÄ przejawem stronniczoĹci i dyskryminacji.
Nie naleĹźy wiÄc dziwiÄ siÄ, Ĺźe takie osoby zostaĹy przyrównane do znanych nam z literatury, czy teĹź gier komputerowych trolli, które najczÄĹciej sÄ przedstawiane jako brutalne, tÄpe, gruboskórne, obleĹne stworzenia, a to trudniÄ ce siÄ rozbójnictwem, a to urzÄ dzajÄ ce zasadzki, ĹźywiÄ c siÄ podobnymi gatunkami, a to znów sĹuĹźÄ ce jako bestie bojowe rozbijajÄ ce szyk wroga.
Kopanie siÄ z koniem
Lubimy braÄ udziaĹ w dyskusjach. CzÄsto sÄ porywajÄ ce i chociaĹź rzadko dochodzimy w nich do kompromisów, to jednak czasem pozwalajÄ nam spojrzeÄ na dany problem z nowej perspektywy. KaĹźdy wytrawny internauta z dobrze poukĹadanymi klepkami w gĹowie, wĹaĹnie takich relacji w sieci by sobie ĹźyczyĹ. WaĹźne jest, aby rozróĹźniaÄ konstruktywnÄ dyskusjÄ z zachowaniem ogólnie przyjÄtych norm, która zawsze w jakimĹ stopniu rozwija nas intelektualnie, a ponadto pozwala w tym anonimowym Ĺwiecie tworzyÄ przyjazne relacje miÄdzyludzkie, od rynsztokowej burdy, w której udziaĹ wzbudza wyĹÄ cznie negatywne emocje, pozostawiajÄ c po sobie niesmak. A kiedy czasem bÄdziemy zastanawiaÄ siÄ, czy aby nie warto spróbowaÄ utrzeÄ nosa jakiemuĹ pieniaczowi, przypomnijmy sobie pewne przysĹowie:
Nigdy nie kĹóÄ siÄ z IdiotÄ - najpierw zniĹźy CiÄ do swojego poziomu a potem pokona doĹwiadczeniem.
Nie dokarmiaÄ trolli!
KtoĹ moĹźe stwierdziÄ, Ĺźe proponowana biernoĹÄ wobec internetowych oszoĹomów jest przyzwoleniem na ich nikczemne zachowanie. OtóĹź nic bardziej bĹÄdnego. Na kaĹźdego trolla jest jeden, wypróbowany, skuteczny i prosty sposób. Ĺťeby go zrozumieÄ, trzeba zadaÄ sobie pytanie, czym Ĺźywi siÄ internetowy troll? Jedyne co mu smakuje, to potrawka z zainteresowania jego osobÄ , z oburzenia rozmówców, z krytyki i z obelg. Im potrawka bardziej gorÄ ca i pikantna, tym apetyt trolla roĹnie. I jakby na to nie patrzeÄ, to wĹaĹnie my jesteĹmy dostawcami tych skĹadników.
Najpierw spokojnie tĹumaczymy trollowi oczywiste sprawy, potem podenerwowani próbujemy go oĹmieszyÄ, w koĹcu doprowadzeni do ostatecznoĹci zapominamy o dobrym wychowaniu, wdajÄ c siÄ w karczemnÄ awanturÄ. A co robi w tym czasie troll? PÄcznieje z dumy! DoĹÄ, Ĺźe wciÄ gnÄ Ĺ sporÄ grupÄ osób w tÄ chorÄ rozgrywkÄ, Ĺźe zadrwiĹ ze wszystkich, Ĺźe osiÄ gnÄ Ĺ zamierzony cel, to jeszcze zakodowaĹ sobie, iĹź dane miejsce jest Ĺwietnym Ĺźerowiskiem i nie omieszka w nie wróciÄ, kiedy tylko jego gĹodne ego zapragnie znów cyber-wyĹźerki.
RozwiÄ zanie jest wiÄc oczywiste: nie dokarmiaÄ trolla! Nic go tak nie boli i nie zniechÄca do dalszej aktywnoĹci, jak ignorowanie przez obecnych rozmówców. Jest to skuteczna broĹ zarówno na czacie, na forum dyskusyjnym, jak i pod artykuĹami, gdzie mamy moĹźliwoĹÄ skomentowania przeczytanej treĹci. Troll powinien byÄ dla nas prze-Ĺşro-czys-ty! Kiedy tylko zorientuje siÄ, Ĺźe jego zaczepne, agresywne, wulgarne lub obraĹşliwe teksty nie wywoĹujÄ Ĺźadnej reakcji, znudzony lub podirytowany zniknie szybciej niĹź siÄ pojawiĹ. To dziaĹa!