Ot, Ĺťycie
Bo we mnie jest seks
Autor: Ewa Inn, data dodania: 11-03-2010"Bosa do mnie przyjdĹş i od progu bezwstydnie powiedz mi czego chcesz" Ĺpiewa Grzegorz Markowski. WyraĹźaÄ swoje pragnienia – to nie lada umiejÄtnoĹÄ. Czy jesteĹmy w jej posiadaniu? Co znaczy dla nas seks? Czy potrafimy o nim mówiÄ? Temat, mimo Ĺźe stary jak Ĺwiat, to wciÄ Ĺź wstydliwy. Dlaczego?
Seks, wspóĹĹźycie pĹciowe, zbliĹźenie cielesne, miĹoĹÄ fizyczna, spóĹkowanie, igraszki kochanków - moĹźna wymieniaÄ dziesiÄ tki okreĹleĹ na jednÄ czynnoĹÄ. CzynnoĹÄ starÄ jak ludzkoĹÄ. CzynnoĹÄ, którÄ teoretycznie zna kaĹźdy czĹowiek. CzynnoĹÄ, bez której jego istnienie byĹoby niemoĹźliwe. CzynnoĹÄ, która nie sĹuĹźy tylko prokreacji. DoĹÄ Ĺźe zazwyczaj jest niebywale przyjemna, to czÄsto gwarantuje jedno z najwspanialszych doznaĹ jakie czĹowiekowi sÄ dane.
SeksualnoĹÄ jest wrodzonÄ funkcjÄ ludzkiego organizmu, nabiera róĹźnych ksztaĹtów w zaleĹźnoĹci od naszego wieku, doĹwiadczenia Ĺźyciowego, osobowoĹci, ĹwiatopoglÄ du. Jest w nas, czy nam siÄ to podoba czy nie. Skoro wszyscy mamy z tym na jakimĹ etapie Ĺźycia do czynienia, skoro ta sfera Ĺźycia jest nam tak bardzo znana i bliska, to dlaczego tak trudno nam o niej mówiÄ? Czemu to wciÄ Ĺź wstydliwy temat? PoczÄ wszy od zacisza sypialni, poprzez rozmowy towarzyskie a skoĹczywszy na debatach spoĹecznych mniejszego i wiÄkszego formatu.
Forum internetowe - zwierciadĹo spoĹecznych nastrojów
To miejsce nie jest tak przyjazne rozmowom jak sypiania kochanków. Forum przypomina pole bitwy, gdzie kaĹźda broĹ jest dozwolona. Bitwa na sĹowa, na argumenty. A gdy ich zaczyna brakowaÄ, zastÄpuje siÄ je obelgami. Nie jest wiÄc Ĺatwo przeforsowaÄ swoje poglÄ dy a im bardziej zdecydowane i ĹmiaĹe, tym atak bardziej zmasowany i ostry. Temat albo nas peszy albo bulwersuje.
Nie znosimy odmiennoĹci. Krytykujemy wszystko, co wykracza poza nasze normy, które przyjmujemy jako jedynie sĹuszne, tak jakby ktoĹ nas upowaĹźniĹ do ich ustalania. WciÄ Ĺź nie ma w nas tolerancji, poszanowanie czyichĹ poglÄ dów jest nam obce. Mamy tendencje do uzdrawiania Ĺwiata, dopatrujÄ c siÄ czÄsto choroby tam, gdzie jej nie ma. To wĹaĹnie jest bardzo widoczne na forach internetowych.
RzadkoĹciÄ sÄ dyskusje na poziomie. Za to bardzo czÄsto moĹźna spotkaÄ wypowiedzi agresywne, obraĹşliwe i pogardliwe. Pogarda kim i czym? KtoĹ kto myĹli inaczej, czuje inaczej, ma inne potrzeby, które realizuje i potrafi siÄ do tego przyznaÄ, zasĹuguje na pogardÄ? Czy mamy prawo osÄ dzaÄ? Czemu tak trudno nam przeĹknÄ Ä fakt, Ĺźe nie wszystkich bawi w ĹóĹźku to samo co nas? Nie potrafimy uĹmiechnÄ Ä siÄ pod nosem i pomyĹleÄ, Ĺźe widocznie kaĹźdy ma swojÄ receptÄ na szczÄĹcie erotyczne. Koniecznie musimy „wykrzyczeÄ" na forum, Ĺźe to zboczenie, wynaturzenie, obraza boska, Sodoma i Gomora. Dodatkowo, korzystajÄ c z anonimowoĹci, nie przebieramy w wulgaryzmach i niewybrednych opiniach na temat „odmieĹców". Nic przecieĹź tak nie cieszy, jak zmieszanie z bĹotem przeciwnika, bez ponoszenia z tego tytuĹu jakichkolwiek konsekwencji.
Szczery wstyd czy hipokryzja?
Niektórzy ludzie majÄ alergiÄ na seks, który traktujÄ jako koniecznoĹÄ, sĹuĹźÄ cÄ gĹównie prokreacji. GaszÄ ĹwiatĹo w maĹĹźeĹskiej sypialni a ich fantazja erotyczna ogranicza siÄ do zadarcia koszuliny nocnej w górÄ i pospiesznego czynienia swojej powinnoĹci. KaĹźdy robi co chce i nic nam do tego ale smutne jest to, Ĺźe tacy wĹaĹnie ludzie najwiÄcej majÄ do powiedzenia w tej materii. Wypowiedzi te sÄ peĹne jadu, nienawiĹci i moralizowania. Nie potrafiÄ zrozumieÄ, jak ktoĹ moĹźe swobodnie rozprawiaÄ na tematy erotyczne. Seks to dla nich temat tabu. Seks to czynnoĹÄ, której naleĹźy siÄ wstydziÄ. Tak wiÄc kaĹźdego, kto czerpie z niego radoĹÄ a do tego o zgrozo mówi o tym gĹoĹno, naleĹźy potÄpiÄ.
Kiedy pokazaĹ siÄ w internecie artykuĹ o pewnych maĹo popularnych acz nie Ĺciganych prawem zachowaniach seksualnych, jeden z komentujÄ cych czytelników napisaĹ: ZgĹaszam ten artykuĹ jako demoralizujÄ cy, domagajÄ c siÄ zdjÄcia go z witryny. W taki wĹaĹnie sposób czÄĹÄ spoĹeczeĹstwa podchodzi do kontrowersyjnych tematów. WychodzÄ z zaĹoĹźenia, Ĺźe jeĹli pozamiata siÄ problem pod dywan, to przestaje istnieÄ. Mówienie o czymĹ co wykracza poza pewne ramy przerasta ich. SÄ tak zszokowani tymi informacjami, Ĺźe zasĹaniajÄ oczy, krzyczÄ c: nie chcÄ nic o tym wiedzieÄ! Szczere oburzenie czy dulszczyzna? Nie musimy akceptowaÄ wszystkich zachowaĹ, nie musimy dawaÄ przyzwolenia na perwersje ale udawanie, Ĺźe takowe nie istniejÄ lub wpisywanie ich do katalogu tematów tabu nie zmieni faktu, Ĺźe to siÄ dzieje i otacza nas bardziej niĹź przypuszczamy.
Zza monitora jest Ĺatwiej
Internet daje ogromne moĹźliwoĹci wszystkim tym, którzy szukajÄ nowych doznaĹ erotycznych. Nie bez przyczyny mawia siÄ o nim, Ĺźe to siedlisko rozpusty. Spora czÄĹÄ spoĹeczeĹstwa unika tego miejsca twierdzÄ c, Ĺźe goszczÄ tu jedynie zboczeĹcy. Czy tak jest faktycznie? Czy rzeczywiĹcie sÄ dzimy, Ĺźe ci wszyscy ludzie to degeneraci bez zasad? TysiÄ ce, miliony ludzi szukajÄ cych kogoĹ i czegoĹ to moralne dno, z którym siÄ nie utoĹźsamiamy? Nie zdajemy sobie z tego sprawy lub teĹź nie chcemy zdawaÄ, Ĺźe w znakomitej wiÄkszoĹci sÄ to ludzie, którzy ĹźyjÄ obok nas.
To ludzie znani nam z mediów, nasi wspóĹpracownicy, szefowie, podwĹadni, nasi wykĹadowcy, studenci, sÄ siedzi, znajomi, przyjaciele a niejednokrotnie równieĹź najbliĹźsi, z którymi Ĺźyjemy pod jednym dachem. Te wszystkie osoby wypeĹniajÄ ce czaty internetowe i serwisy towarzyskie to nie sztuczny, wirtualny twór. To sÄ ludzie z krwi i koĹci, ze swoimi marzeniami, pragnieniami, tÄsknotami. CzÄsto sÄ to osoby pozornie szczÄĹliwe, speĹnione, ĹźyjÄ ce przykĹadnie. Takich ich wĹaĹnie postrzegamy. Do gĹowy by nam nawet nie przyszĹo, Ĺźe te same osoby, w tajemnicy przed Ĺwiatem, próbujÄ odnaleĹşÄ w internecie to, czego brakuje im na co dzieĹ.
Internet - zaczarowane miejsce, w którym moĹźna byÄ kim siÄ chce, w którym moĹźna byÄ naprawdÄ sobÄ . Tu nas nikt nie zna. Nikt nie ocenia. JesteĹmy anonimowi, to nas oĹmiela. Puszczamy wodze fantazji. Mówimy otwarcie o swoich marzeniach, potrzebach. Zawsze znajdzie siÄ ktoĹ, kto podziela nasze poglÄ dy, kto ma podobne preferencje. Warto zastanowiÄ siÄ, dlaczego te wszystkie wirtualne miejsca, w których ludzie mogÄ siÄ poznaÄ, cieszÄ siÄ tak ogromnym powodzeniem. Dlaczego tak ogromna masa ludzi prowadzi niejako podwójne Ĺźycie. Czy aby nie jest to spowodowane hipokryzjÄ spoĹeczeĹstwa? JesteĹmy inni dla otoczenia, bo tego sobie wĹaĹnie Ĺźyczy. Szczycimy siÄ swoim sztywnym krÄgosĹupem moralnym a w gĹÄbi duszy mamy ochotÄ ponieĹÄ siÄ fali namiÄtnoĹci czy teĹź nieznanych acz upragnionych doznaĹ. I coraz czÄĹciej wĹaĹnie to realizujemy, zasiadajÄ c przed monitorem komputera.
JÄzyk ciaĹa to nie wszystko
Ogólnie rzecz biorÄ c czujemy siÄ kochankami wyzwolonymi, Ĺwietnie wiemy co naleĹźy robiÄ w ĹóĹźku, szczycimy siÄ wymyĹlnymi taktykami, a pruderia staje siÄ powoli pojÄciem jedynie teoretycznym. Wszystko wyglÄ da piÄknie póki chodzi o czyny. Natomiast gdy przychodzi czas na rozmowÄ o tym, odczuwamy czÄsto wielkÄ niemoc. Okazuje siÄ, Ĺźe nie potrafimy rozmawiaÄ z partnerem o swoich potrzebach czy teĹź fantazjach. Nie wiemy jak to ubraÄ w sĹowa lub wiemy a boimy siÄ. Czego? ChoÄby tego, Ĺźe partner moĹźe poczuÄ siÄ uraĹźony, odbierajÄ c to jako krytykÄ swoich ĹóĹźkowych poczynaĹ. Lub Ĺźe uzna nas za odmieĹców a nasze pragnienia za dziwne fanaberie.
W najlepszym razie unikanie rozmów koĹczy siÄ na tym, Ĺźe nasze skrywane pragnienia na zawsze pozostanÄ tajemnicÄ . Gorzej jeĹli nie chodzi jedynie o urozmaicenie Ĺźycia erotycznego ale gdy coĹ nam w nim przeszkadza lub ewidentnie czegoĹ brakuje. Nie kaĹźdy przecieĹź lubi to samo, co jego partner. Czasem zgadzamy siÄ na coĹ, wbrew naszym preferencjom - dla dobra zwiÄ zku, ku uciesze partnera. Jak dĹugo moĹźna siÄ „poĹwiÄcaÄ"? Czy warto? DokÄ d to moĹźe doprowadziÄ? Frustracje, zniechÄcenie aĹź w koĹcu unikanie zbliĹźeĹ fizycznych. Taki czÄsto jest scenariusz. A przecieĹź moĹźe wystarczyĹaby rozmowa? MoĹźe partner zwyczajnie nie wie, Ĺźe istnieje jakiĹ problem? Rozmawiajmy. DoĹÄ, Ĺźe dziÄki temu lepiej siÄ poznajemy, to jeszcze nas to do siebie zbliĹźa, a nasze Ĺźycie erotyczne pozostaje niekoĹczÄ cÄ siÄ satysfakcjÄ , a nie przykrym obowiÄ zkiem. Otwórzmy siÄ przed swoimi partnerami, bÄ dĹşmy teĹź otwarci na ich potrzeby. Nie pozwólmy aby dzieliĹy nas tajemnice, bo to nas unieszczÄĹliwia i popycha do szukania szczÄĹcia tam, gdzie tego byĹmy sobie nie Ĺźyczyli.