WiedzieÄ wiÄcej
Drogie Panie, nadchodzi "tacierzyĹski"
Autor: Ewa Inn, data dodania: 05-09-2009DziÄki zrodzonej w wielkich bólach w ubiegĹym roku „ustawie prorodzinnej”, ĹwieĹźo upieczeni ojcowie nabÄdÄ juĹź wkrótce prawa do przysĹugujÄ cego im bezpoĹrednio urlopu ojcowskiego. To jednak wciÄ Ĺź kropla w morzu ojcowskich potrzeb.
Co nas czeka?
PracujÄ cemu ojcu przyznano prawo do skorzystania z urlopu ojcowskiego w wymiarze do 2 tygodni, który moĹźe byÄ wykorzystany do czasu ukoĹczenia przez dziecko 12 miesiÄ ca Ĺźycia. Do tej pory pracujÄ cym ojcom przysĹugiwaĹo jedynie prawo do niewykorzystanej przez matkÄ czÄĹci urlopu macierzyĹskiego. DziÄki nowelizacji nabyli oni uprawnienie do przysĹugujÄ cego bezpoĹrednio im urlopu.
Urlop ten bÄdzie przysĹugiwaĹ dopiero od 2010 r. a w peĹnym wymiarze (2 tygodni) bÄdzie go moĹźna wykorzystaÄ dopiero w 2012 r. W miÄdzyczasie, w 2010 r. i 2011 r., jego wymiar bÄdzie wynosiĹ 1 tydzieĹ.
„PÄpkowe” i do roboty?
Do tej pory obowiÄ zywaĹ model „mamusi-kwoki i tatusia-sponsora”. MÄĹźczyĹşnie niezmiennie przypisywano rolÄ „tyrajÄ cego osĹa”, który radoĹÄ zostania ojcem mógĹ wyraziÄ poprzez uczestniczenie w „pÄpkowym” w towarzystwie kumpli, aby zaraz potem wróciÄ do odwiecznego obowiÄ zku zagwarantowania rodzinie godziwych warunków Ĺźycia. Urlop macierzyĹski bez wÄ tpienie naleĹźy siÄ matce, choÄby z racji faktu, iĹź jej organizm musi siÄ zregenerowaÄ po porodzie czy teĹź z koniecznoĹci karmienia dziecka piersiÄ . Jednak to nie powinno dyskwalifikowaÄ ojca jako równoprawnego partnera w opiece nad maluchem. ByÄ moĹźe polskie spoĹeczeĹstwo nie jest jeszcze gotowe do modelu zwiÄ zku, w którym oboje rodziców dzielÄ siÄ pracÄ zawodowÄ , obowiÄ zkami domowymi i opiekÄ nad dzieÄmi, rozdzielajÄ c poszczególne prace zgodnie z predyspozycjami rodziców i realiami danej rodziny a nie wedĹug „klucza pĹci”. Jednak istotne jest, aby stworzyÄ warunki do tych wyborów, aby kaĹźdy rodzic miaĹ prawo zadecydowaÄ ze wspóĹmaĹĹźonkiem, które z nich bÄdzie kontynuowaĹo karierÄ zawodowÄ , a które przejmie opiekÄ nad dzieckiem.
W dzisiejszych czasach zrzucanie wyĹÄ cznie na matkÄ obowiÄ zku (ale i przyjemnoĹci) zajmowania siÄ nowonarodzonym dzieckiem, wydaje siÄ byÄ zupeĹnie nieuzasadnione. Na szczÄĹcie coraz wiÄcej osób, w tym równieĹź tych odpowiedzialnych za polskie prawodawstwo, podjÄĹo sĹusznÄ walkÄ ze stereotypami. DziĹ troska o równe prawa matek i ojców do uczestniczenia w wychowywaniu potomstwa zaczyna nabieraÄ kolorów.
Przywilej czy obowiÄ zek?
NaleĹźy podkreĹliÄ, Ĺźe nikt nie zmusza ojców do tacierzyĹskiego urlopu. Póki co, poniewaĹź trwajÄ dyskusje, czy jednak nie powinien on byÄ obowiÄ zkowy. Dlaczego? GĹównym powodem miaĹoby byÄ zrównanie szans kobiet i mÄĹźczyzn na rynku pracy. W takim rozwiÄ zaniu pokĹada siÄ nadziejÄ na zaprzestanie dyskryminacji kobiet, poniewaĹź dla pracodawcy nie istniaĹaby juĹź róĹźnica miedzy dyspozycyjnoĹciÄ mÄĹźczyzny i kobiety.
DziĹ daleko nam jeszcze do takiego obowiÄ zku, z czego jedni siÄ cieszÄ , inni przeciwnie. Jaki jest tego minus? JeĹli urlop ten bÄdzie dobrowolny, wtedy pracodawcy bÄdÄ wywierali nacisk na pracujÄ cych ojców, aby rezygnowali z owego urlopu i pewnie czÄĹÄ z tych, którzy nawet mieliby szczerÄ chÄÄ wykorzystaÄ ten ojcowski przywilej, rezygnowaliby z niego pod presjÄ szefów, w obawie przed pogorszeniem dobrych z nimi relacji a nawet przed utratÄ pracy.
KorzyĹci
Nie naleĹźy w dyskusjach o urlopie tacierzyĹskim zapominaÄ o tym co najwaĹźniejsze – o relacjach z dzieckiem. Ta przerwa w pracy daje moĹźliwoĹÄ peĹniejszego przeĹźywania ojcostwa i zacieĹniania wiÄzi z dzieckiem. Panowie, czÄsto niedoceniani jako opiekunowie maĹych dzieci, obligatoryjnie sÄ odsuwani od czynnoĹci, które sÄ przypisywane matkom. Czas na mentalnÄ rewolucjÄ. A wtedy okaĹźe siÄ, Ĺźe wiele mÄĹźczyzn doskonale speĹnia siÄ w roli „niani”, a kobiety w tym czasie realizujÄ swoje plany zawodowe. Ten ostatni argument nie powinien byÄ ignorowany zwĹaszcza w dobie kryzysu i ponownego wzrostu bezrobocia, które sprawia, Ĺźe czÄsto tylko jeden z partnerów jest zatrudniony i niejednokrotnie jest to wĹaĹnie kobieta.
ZwaĹ jak zwaĹ?
SformuĹowanie „urlop tatcierzyĹski” bardzo szybko znalazĹo zwolenników, chociaĹź obroĹcy jÄzyka ojczystego ĹapiÄ siÄ za gĹowÄ. PowstaĹo ono na zasadzie Ĺźartobliwej, dĹşwiÄkonaĹladowczej metody przeniesienia od sĹowa macierzyĹski i czas pokaĹźe, czy przyjmie siÄ na staĹe. ZĹoĹliwi twierdzÄ , Ĺźe stworzono go, aby nie przestraszyÄ swoim ciÄĹźarem przyszĹych ojców. Dopatruje siÄ w tym równieĹź próby zbagatelizowania powaĹźnego tematu i oĹmieszenia samej ustawy. Ojcowski? TacierzyĹski? Rodzicielski? JÄzykoznawcy majÄ o czym rozmawiaÄ, a przyszli rodzice zacierajÄ rÄce, bo bez wzglÄdu na to, jak ów urlop jest nazywany, najwaĹźniejsza dla nich jest moĹźliwoĹÄ korzystania z tego dĹugo oczekiwanego prawa.