Na sportowo
JeĹÄ albo nie jeĹÄ? Oto jest pytanie!
Autor: Ewa Inn, data dodania: 17-01-2013MoĹźe jestem Ĺrednio bystra a moĹźe leniwa jedynie, ale gdy próbujÄ przyswoiÄ sobie wiedzÄ na temat diety biegacza, to szybko siÄ zniechÄcam. Czytam mÄ dre wypowiedzi doĹwiadczonych biegaczy, opracowania specjalistów od Ĺźywienia sportowców, porównujÄ, dopasowujÄ, kalkulujÄ i... odechciewa mi siÄ jeĹÄ.
Na dzieĹ dobry muszÄ zdeklarowaÄ siÄ czy zaleĹźy mi bardziej na zrzuceniu zbÄdnych kilogramów czy na efektywniejszym bieganiu i lepszych wynikach. MuszÄ siÄ okreĹlaÄ? Bo ja to bym wolaĹa dwa w jednym. ChciaĹabym mniej waĹźyÄ, ot, takie babskie fanaberie. Jednak chciaĹabym równieĹź nie zamiataÄ tyĹów kaĹźdego biegu ulicznego, na finiszu ledwo Ĺźywa spisujÄ
c w czarnych myĹlach testament. Dwie zachcianki jednoczeĹnie to za wiele jak na jednego biegacza? Tak sobie kombinujÄ w tej mojej nieoĹwieconej gĹowie, Ĺźe gdy biegnÄ
c, trzeba targaÄ ze sobÄ
o kilka kilogramów za duĹźo, to siĹÄ
rzeczy wyniki sÄ
gorsze a samo bieganie doĹÄ, Ĺźe maĹo efektywne, to jeszcze maĹo efektowne. To niby najpierw jeĹÄ tak, Ĺźebym schudĹa a potem tak, Ĺźebym staĹa siÄ rasowÄ
biegaczkÄ
? A jak rozpoznaÄ ten moment, gdy z biegajÄ
cego tĹuĹciocha czĹowiek zmieniĹ siÄ w odchudzonego biegacza, który moĹźe koncentrowaÄ siÄ juĹź wyĹÄ
cznie na wynikach?
DoĹÄ, Ĺźe trzeba byÄ czujnym, na którym etapie rozwoju sportowego czĹek siÄ akurat znajduje, to jeszcze trzeba wiedzieÄ dodatkowo co jeĹÄ przed biegiem, co jeĹÄ w trakcie dĹugiego biegu, a co jeĹÄ po nim. Bo to nie jest takie hopsa! W odpowiednim momencie wiÄcej biaĹka, w innym wiÄcej wÄglowodanów, ale w jednym momencie wÄglowodany muszÄ
byÄ proste, a w innym jednak zĹoĹźone. I tak daaaaaalej...
Niedawno, gdy Redakcja serwisu tutejszego rzuciĹa pytanie uĹźytkownikom „Jakie porady dla biegaczy?”, jeden z forumowiczów napisaĹ:
„Profesjonalny artykuĹ nt. odĹźywiania. Ale nie typu "jedz makaron a rano buĹeczkÄ z dĹźemem", tylko kompleksowy artykuĹ wielostronicowy o dziaĹaniu poszczególnych skĹadników typu tĹuszcze, wÄglowodany, cukry, etc. na organizm i jego wydolnoĹÄ.”
O raaaaaaaany! – ryknÄĹa ma dusza zbolaĹa. Kolejny elaborat wielce fachowy pisany jÄzykiem, którego nie mam ochoty siÄ uczyÄ! Znów kĹody pod nogi przeciÄtnemu biegaczowi? Czy nic nie moĹźe juĹź byÄ proste w bieganiu? Gdy czytam programy treningowe, to wĹosy mi dÄba stajÄ
i nie mam ochoty rozszyfrowywaÄ tych tabel, skrótów, terminologii, szukaÄ definicji tych wszystkich sformuĹowaĹ. Jestem biegaczem amatorem i chciaĹabym, Ĺźeby ktoĹ do mnie przemówiĹ jak do amatora! Ĺťeby jeĹÄ prawidĹowo, teĹź muszÄ przebrnÄ
Ä przez te wszystkie mÄ
droĹci? Doprawdy, nie chcÄ mi siÄ ĹlÄczeÄ nad opracowaniem osobistej mej diety np. wedĹug takich wskazówek:
„W przypadku kobiety waĹźÄ
cej 60 kg powinna ona codziennie spoĹźywaÄ ok. 48 – 60 g biaĹka, a mÄĹźczyzna waĹźÄ
cy 80 kg powinien spoĹźywaÄ ok. 64 – 80 g biaĹka dziennie. PowyĹźsze wartoĹci dotyczÄ
osób o niskiej i umiarkowanej aktywnoĹci fizycznej tj. od osób nieaktywnych do osób biegajÄ
cych do 2-3 razy w tygodniu ĹÄ
cznie 20-30 km. O ile im spoĹźycie biaĹka wystarczy na poziomie 0,8-1 g/kg m.c., o tyle u biegaczy biegajÄ
cych wiÄkszÄ
iloĹÄ kilometrów zapotrzebowanie na biaĹko moĹźe byÄ wyĹźsze.”
Zamiast siedzieÄ w tabelach wartoĹci odĹźywczej produktów spoĹźywczych i przeliczaÄ ile biaĹka zawiera pierĹ z kurczaka, którÄ
rzucÄ na talerz i poĹźrÄ na obiad, wolÄ pobiegaÄ sobie w parku i liczyÄ na to, Ĺźe to co jem, nie zemĹci siÄ na moim bieganiu zbytnio. I pozwolÄ sobie pozostaÄ w opozycji do cytowanego forumowicza, stwierdzajÄ
c nieĹmiaĹo, Ĺźe ja wĹaĹnie pragnÄ prostych porad a’la makaron i buĹeczka z dĹźemem.
Marzy mi siÄ, wzorem popularnego kalkulatora BMI, jakiĹ sprytny przelicznik dla takich leniwców jak ja, w którym podajÄ mój wiek, wagÄ, pĹeÄ, dystans jaki pokonujÄ i co tam jeszcze potrzebne, i po trzaĹniÄciu palcem w Enter ukazuje siÄ mym oczom dieta skrojona w sam raz na mnie. Ale trzeba zejĹÄ na ziemiÄ i zapomnieÄ o takich uĹatwieniach.
PójdÄ teraz coĹ zjeĹÄ. MoĹźe kanapka, na którÄ
mam ochotÄ nie stanie mi w gardle, gdy dopadnie mnie wyrzut sumienia na myĹl, Ĺźe znów nie chciaĹo mi siÄ sprawdziÄ czy pochĹaniam odpowiedniÄ
iloĹÄ wÄglowodanów a stosunek biaĹka do caĹej pieprzonej reszty jest wĹaĹciwy.