Z pazurem
Krajowy Spis SolarmanĂłw i inne Spisy Cudaki
Autor: Ewa Inn, data dodania: 29-11-2009Niejaki Andzel Waldemar, poseĹ bliĹźej mi nieznany, postanowiĹ pomóc polskim solarmanom, którzy niechybnie w przyszĹoĹci na raka zachorujÄ . Nie znam czĹowieka, wiÄc go w Google wrzuciĹam. Zerkam na zdjÄcie – bladziutki. Skoro wiÄc chĹopino UV promieni unikasz, to co CiÄ tak jaĹnie oĹwieciĹo?
Do zobaczenia w sÄ dzie
Waldemar wyĹźej wspomniany dumaĹ dĹugo, aĹź wydumaĹ. Opalanie szkodzi. KaĹźdy kto smaĹźy siÄ w promieniach sztucznego sĹoĹca wiedzieÄ winien, Ĺźe czerniak juĹź na niego czyha! I ten sam Waldemar przeczuwa, Ĺźe za kilkadziesiÄ t lat ustawi siÄ kolejka tych biednych solarmanów-rakowców przed sÄ dem. BÄdÄ dzierĹźyÄ w opalonych dĹoniach pozwy, aby masowo wytaczaÄ salonom sprawy cywilne. Sam pozew i diagnoza lekarska nie wystarczÄ . Dowody sÄ potrzebne, dowody! Tak wiÄc, Ĺźeby uwaliÄ paniÄ HelÄ, co to solarkÄ otworzyĹa na osiedlu, bÄdzie ona musiaĹa prowadziÄ klientów ewidencjÄ imiennÄ . Gdyby sprzedawaĹa marchewkÄ, to mogĹaby spaÄ spokojnie. Ale skoro zachciaĹo jej siÄ przypalaÄ ludzi tÄ piekielnÄ maszynÄ , to musi za to w przyszĹoĹci zapĹaciÄ! Pani Hela pewnie juĹź siÄ cieszy, bo zaprowadzajÄ c kajet z klientami, sznur niejako sobie na szyjÄ zaĹoĹźy.
- DzieĹ dobry pani Helu, dziĹ na kwadransik poproszÄ.
- Na zwykĹe ĹóĹźko czy na turbo?
- AleĹź turbo, zĹociutka, chcÄ byÄ taka jak Rutowicz Jolka. A nie zapomnij mnie pani wpisaÄ w ewidencjÄ. JeĹli czerniak mnie dopadnie, to jak znalazĹ bÄdzie!
- Nie ma sprawy, dwanaĹcie piÄÄdziesiÄ t siÄ naleĹźy.
I takie to bÄdÄ sobie toczyÄ rozmowy klienci z paniami Helami. A na odchodne, ze ĹwieĹźym rumieĹcem na twarzy, bÄdÄ rzucaÄ z przymruĹźeniem oka:
- Do zobaczenia w sÄ dzie, pani Helu.
Jak szaleÄ to szaleÄ!
Jednak Ĺźeby nie byĹo, Ĺźe ja gĹupia baba jestem i okoniem stajÄ! Ja pomysĹ Twój, Waldemarze, popieram i idÄ c myĹlenia Twojego tokiem, doĹÄ czam równieĹź garĹÄ pomysĹów moich.
Opalenizna to nie tylko solaria. ProponujÄ, Ĺźeby Ministerstwo Zdrowia wprowadziĹo obowiÄ zek imiennego ewidencjonowania równieĹź:
- turystów wyjeĹźdĹźajÄ cych do ciepĹych krajów,
- goĹci kÄ pielisk otwartych w dniu sĹoneczne,
- klientów dokonujÄ cych zakupu kremów do opalania o niskich filtrach UV,
- robotników drogowych, którzy w upalne dni wystawiajÄ swoje nagie torsy na dziaĹanie promieni sĹonecznych,
- prania schnÄ cego na balkonach w lipcowe poĹudnie równieĹź, bo czort wie czy i to siÄ nie przyda.
Oj, bÄdzie kogo pozywaÄ, bÄdzie! A zĹodziejski NFZ bÄdzie leĹźaĹ brzuchem do góry i liczyĹ nadwyĹźki finansowe, bo zamiast bujaÄ siÄ z leczeniem chorych na raka, bÄdzie przyglÄ daĹ siÄ z nieukrywanÄ satysfakcjÄ , jak koszty leczenia ponoszÄ pozwani.
PójdĹşmy dalej, co tam opalenizna! A co z otyĹoĹciÄ ? Ewidencja w kaĹźdym miÄsnym sklepie, w kaĹźdym fastfudzie, w kaĹźdej budce z frytkami. SpisaÄ kaĹźdego, kto kupuje tĹuste ĹwiĹstwa! W cukierni to samo – obĹźerasz siÄ pÄ czkami? JuĹź CiÄ majÄ w ewidencji! DwulitrowÄ ColÄ do koszyka wkĹadasz? A wiesz ile tam cukru? Buch, do ewidencji! Tyle tĹuĹciochów siÄ toczy po Ĺwiecie i to wszystko trzeba leczyÄ! A z jakiej racji NFZ ma za to zapĹaciÄ? Niech grubasy skarĹźÄ producentów, sprzedawców, kucharzy – to przez nich!
A co ze wzrokiem? Ewidencja w ksiÄgarniach, w bibliotekach, na stoiskach z monitorami! Bo to przecieĹź gapiÄ siÄ te biedne ludziska w te literki i ĹlepnÄ ! A niech wydawcy, autorzy i producenci pĹaca za okulary, za wizyty u okulistów, za leczenie w klinikach!
A naĹogi? Papierosy, alhohol to co?! Samo zdrowie? Rak krtani, pĹuc, wÄ troby, miaĹźdĹźyca, wieĹcówka – toĹź wszyscy wiedzÄ , Ĺźe puszczany dymek nikotynowy i kieliszek wódki przechylany w nadmiarze prowadzÄ do licznych chorób. No jak mogliĹmy do tej pory nie ewidencjonowaÄ, imiennie rzecz jasna, zakupów tych trucizn! Prócz pieniÄdzy zostawiajmy w sklepach swój Ĺlad w ewidencji w postaci imienia, nazwiska, adresu, pesel-a, nazwy towaru i jego producenta – licho nie Ĺpi!
Wszystkich do sÄ du!
Ewidencjonujmy siÄ wszÄdzie! Zawsze siÄ przyda. Bo i zawsze coĹ lub ktoĹ ma wpĹyw na nasze zdrowie. Psychiczne równieĹź. Bo gdy sĹucha siÄ szalonych pomysĹów naszych polityków, to nie sposób samemu nie oszaleÄ! ZaprowadĹşmy wiÄc jeszcze jednÄ ewidencjÄ – obywateli skazanych na rzÄ dy Andzela Waldemara i jemu podobnych. Kto wie, moĹźe kiedyĹ i oni nam zapĹacÄ .