Z pazurem
CiÄ Ĺźa to nie choroba?
Autor: Ewa Inn, data dodania: 15-03-2010MoĹźna normalnie funkcjonowaÄ z brzuchem po samÄ brodÄ aĹź do dnia porodu, moĹźna teĹź wylegiwaÄ siÄ z nogami do góry od dnia, gdy tylko lekarz potwierdzi ciÄ ĹźÄ. Nikogo nie dziwi, Ĺźe spora czÄĹÄ kobiet wybiera drugÄ opcjÄ, skoro ma takÄ moĹźliwoĹÄ, natomiast dziwi biczowanie pracodawców, którzy okazujÄ niechÄÄ do ciÄĹźarnych pracownic.
ZdajÄ sobie sprawÄ, Ĺźe sÄ ciÄ Ĺźe zagroĹźone, Ĺźe sÄ kobiety, które bardzo ciÄĹźko znoszÄ stan bĹogosĹawiony, Ĺźe sÄ przypadki, gdy ciÄ Ĺźa uniemoĹźliwia pracÄ zawodowÄ i rozumiem, Ĺźe takie kobiety muszÄ pozostaÄ w domu, w trosce o dobro wĹasne i nienarodzonego dziecka. To nie podlega Ĺźadnej dyskusji. Jednak wiem, Ĺźe ogrom kobiet najzwyczajniej w Ĺwiecie wykorzystuje moĹźliwoĹci, jakie daje ciÄ Ĺźa, aby zrobiÄ sobie wolne od pracy na wiele tygodni lub miesiÄcy. Szukam w pamiÄci kobiet, które przez caĹÄ ciÄ ĹźÄ byĹy aktywne zawodowo. ZnalazĹam dwie. A znajomych matek mam przecieĹź ogrom.
WskaĹşnik frajerstwa
Ja równieĹź jestem matkÄ . Dwukrotnie miaĹam przyjemnoĹÄ byÄ kobietÄ ciÄĹźarnÄ . Zima, lato, upaĹy, mrozy – maszerowaĹam do pracy. NudnoĹci, obrzydliwe migreny, megabrzuch, obrzÄk nóg, ból krÄgosĹupa, ucisk na pÄcherz, niemiĹosierna zgaga, bolesne kuksaĹce w wÄ trobÄ, kĹopoty z oddychaniem – ja to wszystko znam, przez wszystko przeszĹam. Prócz tych dolegliwoĹci posiadaĹam równieĹź… wysoki wskaĹşnik frajerstwa, objawiajÄ cy siÄ tym, Ĺźe zarówno w wypadku pierwszej, jak i drugiej ciÄ Ĺźy do pracy chodziĹam dzielnie do koĹca ciÄ Ĺźy, nie zaliczajÄ c ani jednego dnia zwolnienia lekarskiego.
MogĹam wybraÄ inne rozwiÄ zanie, poniewaĹź jedno z pierwszych pytaĹ, jakie zadaje lekarz prowadzÄ cy ciÄ ĹźÄ, to czy chcÄ zwolnienie lekarskie. Ot tak. Bo to przecieĹź ciÄ Ĺźa. Bo moĹźna ten stan wykorzystaÄ. Bo nikt nie sprawdzi czy zwolnienie jest zasadne. Bo za ten okres i tak otrzymuje siÄ stuprocentowe wynagrodzenie. WiÄc jeĹli kobieta nie posiada wysokiego wskaĹşnika frajerstwa, to z chÄciÄ przyjmuje propozycjÄ lekarza. I czÄsto te kobiety wĹaĹnie, które zarzekaĹy siÄ przed pracodawcÄ , Ĺźe ciÄ Ĺźa nie bÄdzie miaĹa Ĺźadnego wpĹywu na ich pracÄ, niespodziewanie podrzucajÄ Ĺwistek od lekarza i znikajÄ na dĹugi czas. I potrafiÄ to zrozumieÄ, Ĺźe ciÄĹźarne wybierajÄ przejĹcie ciÄ Ĺźy z dala od zakĹadu pracy, nawet gdy ich stan pozwala na aktywnoĹÄ zawodowÄ . Po co dzieĹ w dzieĹ nosiÄ do pracy swój wielki brzuch na opuchniÄtych nogach, skoro moĹźna w tym czasie poleĹźeÄ w ĹóĹźku, oglÄ dajÄ c telenowele lub czytajÄ c poradnik dla przyszĹych mam? Przyjemnie jest skupiÄ siÄ wyĹÄ cznie na ciÄ Ĺźy, wypoczywaÄ w domowym zaciszu, zwĹaszcza, Ĺźe po rozwiÄ zaniu wszystko siÄ zmienia, Ĺwiat staje na gĹowie, a kobieta na dĹugi czas moĹźe zapomnieÄ o bĹogim spokoju i wypoczynku. Gdyby nie mój wyĹźej wspomniany wskaĹşnik i maĹo dziĹ modne poczucie obowiÄ zku, to teĹź pewnie bym skorzystaĹa z tego dobrodziejstwa.
Jak dbamy, tak mamy
Jednak my, kobiety, musimy sĹono zapĹaciÄ za naduĹźywanie tego przywileju. Przestajemy byÄ wiarygodne dla czÄĹci pracodawców, którzy jak ognia boja siÄ mĹodych kobiet w wieku rozrodczym. Czy powinno nas to dziwiÄ? DuĹźa firma nie odczuwa boleĹnie braku ciÄĹźarnych kobiet na stanowisku pracy, poniewaĹź zawsze moĹźna tak zorganizowaÄ pracÄ pozostaĹych osób, Ĺźeby praca w danym dziale nie „kulaĹa”. Jednak dla maĹej firmy to ogromny problem i wcale mnie nie dziwi, Ĺźe gdy wĹaĹciciel takowej raz „sparzy” siÄ na ciÄĹźarnej pracownicy, zrobi wszystko, aby uniknÄ Ä takiego ryzyka. WyobraĹşmy sobie, Ĺźe w firmie pracuje piÄÄ osoby na krzyĹź i zatrudnia siÄ kobietÄ, która ma np. pociÄ gnÄ Ä caĹÄ ksiÄgowoĹÄ i pĹace, a do tego powinna prowadziÄ sekretariat. Kobieta zachodzi w ciÄ ĹźÄ, a po czasie stan, który rzekomo nie jest chorobÄ , okazuje siÄ dla pracodawcy równie duĹźym kĹopotem co schorowany pracownik. W sekretariacie za biurkiem jest pusto, ksiÄgowoĹÄ leĹźy odĹogiem, a i wynagrodzeĹ nie ma kto policzyÄ. Pracodawca musi szybko wykombinowaÄ nowego pracownika, od nowa zaznajamiaÄ go ze specyfikÄ firmy, a przy tym ciÄĹźarnej pracownicy nie moĹźe zwolniÄ. I co? Czy to faktycznie Ĺźaden problem? Czy to nie powinno zniechÄcaÄ przedsiÄbiorców? Czy ich obawy sÄ bezzasadne? Czy powinni naraĹźaÄ wĹasnÄ firmÄ na kĹopoty i na dezorganizacjÄ pracy dlatego, Ĺźe kobieta ciÄĹźarna jest pod kloszem? Nauczeni, jakby nie byĹo przykrym doĹwiadczeniem, pewnie myĹlÄ : - Ok, niech sobie sÄ pod kloszem, ale nie w mojej firmie!
Niedawno w telewizji poruszono problem ciÄĹźarnych pracownic, a Ĺźeby lepiej zobrazowaÄ bezdusznoĹÄ pracodawców, dziennikarka pozwoliĹa sobie na maĹÄ prowokacjÄ. WykonujÄ c telefony do firm szukajÄ cych pracowników, przedstawiaĹa siÄ jako kobieta ciÄĹźarna. Jaki byĹ efekt, kaĹźdy moĹźe siÄ domyĹleÄ. A ja zastanawiaĹam siÄ czy gdyby owa dziennikarka sama byĹa pracodawcÄ , to z otwartymi ramionami przyjÄĹaby do pracy kobietÄ w ciÄ Ĺźy? Prowadzenie firmy to biznes i juĹź. Wszyscy byĹmy sobie Ĺźyczyli, Ĺźeby ciÄĹźarna byĹa Ĺakomym kÄ skiem dla pracodawcy, ale tak nie jest i nie moĹźna temu siÄ dziwiÄ.
CiÄ Ĺźa nie choroba? Pracodawcy majÄ inne zdanie na ten temat. Dla nich zatrudnianie ciÄĹźarnej jest jednoznaczne z utratÄ pracownika na dĹugi czas. I to my, przyszĹe matki, w duĹźej mierze same pracujemy na taki, czÄsto jednak krzywdzÄ cy stereotyp. Przez krótkowzroczne naduĹźywanie swoich przywilejów, podcinamy gaĹÄ Ĺş, na której siedzimy. Niestety.